Fajnie zatrzymać czas wakacji na dłużej, dlatego dzisiaj podzielę się z Wami kilkoma moimi urlopowymi wspomnieniami. Pierwszy punkt na wakacyjnej mapie: Wrocław. Wreszcie wybrałam się do Afrykarium. I napiszę, że Warto. Przez duże W :) fantastyczna zabawa dla mniejszych i większych. A hipopotam nie gryzie... sprawdziłam :) Co ze sobą zabrałam? Wygodnie przede wszystkim, może czerwone szpilki prezentowałyby się bardzo uroczo na Moście Karola w Pradze, ale na dłuższą wycieczkę po mieście musiałabym je schować do torebki ;) Dlatego sportowe buty a ubrania klasyczne. Kochane na co dzień przez większość: jeans i bawełna :)
Tak... jedzenie. Trzeba nabrać siły przed kolejnymi dniami, sałatka z kozim serem, widać, że zdrowo karmią we Wrocławiu :) Jedna z niedawno otwartych restauracji. Wrócę na huśtawki.
Główny punkt programu: PRAGA. Byłam, będę. Klimatycznie. Słonecznie. Smacznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz