Masz czasem ochotę uciec na bezludną wyspę? Koniecznie weź do ręki "Atlas wysp odległych". To niezwykła książka, w której literatura łączy się z kartografią, by
zabrać czytelnika w niezwykłą podróż po pięćdziesięciu tajemniczych
lądach, najmniejszych i najdalej położonych wyspach na świecie. Na niektórych nikt nie mieszkał od wieków, inne mają zaledwie kilku mieszkańców. Ja mam ochotę zwiedzić każdą z nich.
Olga Tokarczuk tak napisała o "Atlasie":
"Ta wspaniała książka sięga do prawdziwego sedna podróży – to już nie nerwowe i kompulsywne przemieszczanie się po świecie z popularnym przewodnikiem w ręku, lecz spokojna i dogłębna kontemplacja osobliwości świata. Określenie „palcem po mapie” nabiera tutaj zupełnie innego znaczenia – staje się poznawaniem bardzo osobistym, wręcz zmysłowym. Zgadzam się z Autorką: kartografia powinna zostać uznana za rodzaj literatury, a atlas należy traktować jak tom poetycki".
"Ta wspaniała książka sięga do prawdziwego sedna podróży – to już nie nerwowe i kompulsywne przemieszczanie się po świecie z popularnym przewodnikiem w ręku, lecz spokojna i dogłębna kontemplacja osobliwości świata. Określenie „palcem po mapie” nabiera tutaj zupełnie innego znaczenia – staje się poznawaniem bardzo osobistym, wręcz zmysłowym. Zgadzam się z Autorką: kartografia powinna zostać uznana za rodzaj literatury, a atlas należy traktować jak tom poetycki".
Boże kochany, jaka cudna książka! Bardzo lubię takie kreatywne lektury;)
OdpowiedzUsuń