Spacerując po Starym Mieście
Warszawy, dochodzimy z koleżanką pod mury Barbakanu i zaczyna ostro padać. Zupełnie
przypadkiem ukazuje nam się szyld "Kluski Polskiej"... i dlaczego tam nie
zajrzeć? Za, oprócz ciekawej nazwy, przemawia brak parasoli i chęć wypicia
ciepłej herbatki. Wchodzimy i ja już jestem zauroczona wnętrzem. Czuję się,
jakbym weszła do kreskówki, czarno białe kreski wyznaczają kontury wszystkich elementów
wyposażenia, charakterystycznych dla polskiej, tradycyjnej chaty. Jest
rysunkowo, a jednocześnie sielsko :) Tak jak w domu Kota Filemona- pamiętacie? Jest tu specyficzny klimat. Podziwiamy wszystkie elementy i gdy
przychodzi kelnerka zamówienie składamy w pośpiechu. Menu pozytywnie zaskakuje: kilka zestawów
cenowych, spośród których wybrać sobie można rodzaj klusek oraz sosu. Kluski na
słono, na słodko, kopytka bazyliowe, itp. Bez wątpienia
znalazłam się w kreskówkowej krainie Klusek. Dla mnie tradycyjna zupa pomidorowa ze śmietaną
i knedele z szynką serem i zieloną papryczką,
dla koleżanki sałatka.
Zamówienie po krótkim czasie ląduje
na naszym stoliku, a miłym zaskoczeniem jest jego wielkość! Z polskich, klasycznych klusek, Kluska Polska
stworzyła danie kompozycyjnie i smakowo ciekawe. Na koniec przyjemny mile niski
rachunek - jak na Warszawę nieprzesadzony - kolejna po wystroju i smakowitości dań
niespodzianka:) Jak fajnie przypadkowo odkrywać tak oryginalne miejsca.
/ Kluska Polska - Warszawa /
Genialne wnętrze! Jestem nim oczarowana :D
OdpowiedzUsuńale fantastyczne miejsce!!!!
OdpowiedzUsuńswietny wystroj.... strasznie mi si epodoba, mniam mniam, ale jestem glodna!
OdpowiedzUsuńa ja zapraszam na nowy post z moja szafa z butami :D
rewelacja!! :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńWłaśnie trafiliśmy na Państwa artykuł i jest nam (mnie i Piotrowi Kwiatkowskiemu) niezwykle miło czytać tak pochlebne opinie o naszej twórczości. Zachęcamy do obejrzenia reszty naszych prac na http://www.rt-studio.eu
Pozdrawiam
Renata Tutorska